Akademia shibusen, tu nauczysz nie tylko technik ale i czegoś więcej. Sam obierz swoją drogę, chcesz byc dobry, zły a może neutralny wybór należy do ciebie.
Administrator
Nie wywołało to na nim żadnego wrażenia. Wypuścił obłok dymu i wysłał w niego falę duszy.
- i po co ten łańcuch?? Już wiem czemu Shinigami wysłał cię do mnie
Offline
-Ta niby czemu?
Spytał, lecz fala sparaliżowała go. padł na zimie.
Offline
Administrator
Nie ruszył się z miejsca. Nawet to czego on nie wiedział.
- Spiryt został wysłany do Ameryki a Shibusen nie może zostać bez kosy śmierci. Shinigami ci chyba o tym wspominał nie??
Odwrócił się i podszedł do biurka. Wziął z niego kubek z kawą i upił z niego łyk zapalając nowego papierosa.
Offline
-o tym mi nic nie mówił.
Wstał powoli bo co miał robić, doprowadził się do pożądku.
Offline
Administrator
- Wydawało mi się że ci mówił skoro o tym rozmawialiście
Usiadł za biurkiem i zajął się sprawdzaniem sprawdzianów klasy złorzecząc pod nosem.
- Od swojego partnera wymagam paru rzeczy: posłuszeństwa, konsekwencji i braku dezercji. Oczywiście zapewne się domyślasz że asysta w operacjach, sekcjach i nie tylko jest obowiązkowo niepisana
Spojrzał znacząco na Kosę Śmierci
Offline
-partnerem? Czemu sądzisz że nimi dędziemy?
Mruknął tylko, krzyżując ręcę na piersi.
-choc jeszcze nikt nie dał rady mnie podnieśc poza poprzednim mistrzem.
Offline
Administrator
- nikt jeszcze ze mną długo nie wytrzymał... nawet Spiryt na odwyku jest bo nie do użycia był...
Sprawdzał kartkówkę Black Stara i tylko skreślał podniósł się nagle znad jej
- może sprawdzimy tą teorie??
Offline
-To spróbuj, choć inni nigdy nawet mnie do ręki nie brali.
Zaminiła się w kosę o trzech ostrzach na łańcuchu, który był zakończony haczykiem.
-Więc spróbuj.
Offline
Administrator
Wstał i podszedł do Kosy. Wziął ją do ręki bez widocznego problemu. Uśmiechnął się do siebie ale to trwało tylko chwilę. Pierwszym symptomem było uderzenie euforii potem przyszło zatracenie świadomości i opętańczy śmiech. Zgiął się w pół i wymachując kosą naciął sobie rękę. Ciągle się śmiejąc patrzy jak cieknie na ziemię krew
Offline
Poczuł sie nie swojo.
Co ty robisz do choley!
Krzyknął, pojawiając się w ostrzu.
Offline
Administrator
Dalej się śmiał jakby go nie słyszał. Nagle upuścił go na podłogę cichnąc równie nagle jak wybuchł. Zatoczył się chwytając za głowę rękami. Oparł się o biurko wydając ciche stęknięcie
Offline
Odmienił się szybko.
-Mówiłem że nie każdy moze ze mną pracować.
Westchnął tylko i jakby zmienił się.
-Każdy wariował jak brał mnie do ręki.
Offline
Administrator
- To nic nic mi nie jest. Ja już tak mamego uwa
Przyjrzał mu się uważniej jakby dowiedział się czegoś poważniejszego. Spojrzał na niego uważniej
- Czy w twojej przeszłości miałęś styczność z czarną krwią albo kishinem??
Offline
-Co kishin, nie ale wiem ze kiedyś byłem więźniem wiedźm
Odpowiedział
-O kishinie tylko słyszałem, lecz co to jest czarna krew?
Offline
Administrator
- krew koloru czarnego reagująca z chaosem
Stein zdąrzył się już pozbierać i z nożem w ręku podszedł do Seirana
- Wyciągnij rękę - polecił
Offline